Opowieści, że ktoś spalił 8 w mieście można między bajki włożyć (chyba że na tempomacie, obwodnicą w niedzielny poranek). Realnie poniżej 10 w mieście, to się w zasadzie nie da zejść - chyba że dłuższa trasa i zerowe korki. Jak się choć trochę wykorzystuje potencjał silnika, to niestety ale 12-13 to norma. Jadąc "na emeryta" może się da zejść w okolice 9, ale wątpliwe.
Wrocław dzisiaj - 11 kilometrów, średnia prędkość 30 km/h, czas jazdy 22 minuty, spalanie 12,8.