Auto za około 5 tys. złotych nie tylko do miasta. Przegląd rynku samochodów używanych
Mogłoby się wydawać, że dysponując kwotą rzędu 5000 zł na zakup własnych czterech kółek, nie można liczyć na zbyt wiele. Tymczasem spośród licznych ofert można znaleźć także takie, które będą dobrą inwestycją na lata. I nie chodzi tu tylko o małe hatchbacki. Podpowiadamy, w które modele celować.
Nowe realia związane z pandemią koronawirusa zmieniły nasz sposób funkcjonowania być może nie tylko na najbliższe miesiące, ale i na dłużej. W nowej sytuacji znalazło się wiele osób, które nagle potrzebują samochodu do poruszania się po mieście, bądź na rodzinny, wakacyjny wyjazd, a nie miały wcześniej na ten cel zabezpieczonego budżetu.
Na szczęście, analiza ofert dostępnych na rynku wtórnym oraz dostępnej na AutoCentrum.pl bazy opinii właścicieli pozwala stwierdzić, że za dwie pensje minimalne można już znaleźć przyzwoite modele, które nie będą wymagały dalszego wkładu finansowego. Oto nasi faworyci.
Skoda Octavia I (1996 – 2010): praktycznie bez słabych stron
Obiecywaliśmy, że będzie dobrze, ale nie że z polotem. Pierwsza odsłona Octavii to samochód, który świetnie znamy z naszych ulic. Już kilkanaście lat temu był ceniony za solidną mechanikę i duże wymiary, które wykraczały poza standardy kompaktów. Teraz, z perspektywy czasu, do listy zalet dochodzi jeszcze dobre zabezpieczenie antykorozyjne, świetna znajomość auta w wielu warsztatach i duży dostęp do części (zamienników i używanych).
Z tego powodu model ten nadal dobrze trzyma wartość, ale za około 5000 zł można znaleźć już nadające się do zakupu auta z prostszymi silnikami, czasem nawet z pojemniejszym nadwoziem kombi. Z silnikami zresztą nie ma co szaleć, bo egzemplarze z cenionymi 1.9 TDI najczęściej są tymi z największymi przebiegami, a mocniejsze silniki benzynowe wprowadzają niepotrzebne komplikacje przy późniejszych naprawach. Dlatego najlepszym wyborem pod względem ekonomiki będzie silnik 1.6, nawet jeśli nie zużywa on najmniej paliwa.
Można się spodziewać regularnych nawrotów małych awarii, ale ogólnie użytkownicy cenią ten wóz. W bazie danych AutoCentrum.pl aż 82% właścicieli pierwszej generacji Octavii kupiłoby ją jeszcze raz.
Opel Astra G (1998 – 2009): nowoczesny z wyglądu, tradycyjny mechanicznie
Z drugą generacją Opla Astry nie wyróżnisz się na ulicy, ale i tak powinieneś być z niej zadowolony. Tak przynajmniej deklaruje w naszej bazie aż 82 proc. właścicieli tego auta. Mimo upływu lat nadal wygląda całkiem współcześnie, a solidnie wykonana kabina przyzwoicie znosi próbę czasu. Użytkownicy tego modelu, którzy wpisali się do bazy danych AutoCentrum.pl, cenią to auto za dużą trwałość. Ta wynika w znacznej mierze z (jeszcze) prostej konstrukcji auta, dzięki czemu wiele napraw można tu zrobić nawet samemu.
Najwyżej ocenianą przez naszych Czytelników wersją jest wysokoprężna opcja 1.7 CDTi 75 KM. To rzeczywiście dobry silnik, który łączy zadowalającą ekonomikę z dobrą dynamiką. Jeśli jednak zepsuje się w nim coś poważniejszego (a nikt nie kupował wcześniej diesla, by jeździć nim od święta), koszty naprawy mogą być wysokie. Dlatego, tak jak w przypadku Octavii I, polecamy proste i niewysilone silniki benzynowe. Na przykład 1.6 8V. Dynamika też będzie dobra, a instalację LPG również założymy bez problemu.
Peugeot 406 (1995 – 2004): francuska klasa średnia za grosze
Reprezentant Peugeota w klasie średniej z przełomu wieków nie jest już popularnym samochodem na rynku wtórnym: przez serwisy ogłoszeniowe przewija się obecnie zaledwie kilkadziesiąt sztuk tego modelu. To duża szkoda, bo jest to nadspodziewanie wytrzymały i komfortowy, a przy tym nadal atrakcyjny z wyglądu model.
Co jednak najważniejsze, obecnie jest on już bardzo tani. W kwocie 5000 zł spokojnie można kupić ten model na polskim rynku. Ceny są na tyle niskie, że za założoną kwotę można zdobyć nie tylko kombi, ale i bardzo atrakcyjne z wyglądu coupe, zaprojektowane przez Pininfarinę.
A jak jest z trwałością tego modelu? Tu nie ma się czego obawiać. Właściciele są zadowoleni. Według bazy danych AutoCentrum.pl, ponownie ten model wybrałoby aż 90 proc. z nich. Minusem jest jednak fakt, że trwałe i oszczędne silniki zachęcały do jazdy, przez co nie ma co liczyć na samochód z przebiegiem dużo mniejszym niż 300 tys. km.
Toyota Corolla VIII (E11) (1995 – 2002): nie wzbudza pożądania, ale zaufanie
Kolejny przykład wozu, który nie będzie spełnieniem marzeń, ale nie będzie wymagał znacznego wkładu finansowego tak podczas zakupu, jak i w późniejszej eksploatacji. Już w momencie debiutu ósmej generacji Corolli ćwierć wieku temu zdania co do jej projektu były podzielone. Szczególnie mało atrakcyjnie prezentowała się wersja kombi. Dziś można narzekać szczególnie na wnętrze wykonane ze słabych - jak na Toyotę - materiałów.
Z opinii użytkowników portalu AutoCentrum.pl można jednak wywnioskować, że na wyborze tego modelu nikt się nie zawodzi. Corolla serii E11 przez cały czas ma bardzo wysokie noty dotyczące bezawaryjności - tak w zakresie drobnych usterek, jak i poważnych awarii. To przekłada się z kolei na dużą łatwość eksploatacji i powinno się przekładać na wyższą cenę. Ta jest jednak - ze względu na wiek auta - naprawdę niska. Do wartości 5000 zł dobijają już tylko pojedyncze egzemplarze. Tu widać poważny minus tego modelu: na rynku ogólnie została już niewielka liczba egzemplarzy, więc wybór na portalach ogłoszeniowych jest mniejszy niż w przypadku europejskich bestsellerów.
Kia Carnival I (1998 – 2005): dla dużej rodziny za nieduże pieniądze
Za cenę 5000 zł trudno dostać udanego SUV-a, ale wybór mniej modnych vanów jest w tym przedziale cenowym nie taki mały. Wśród nich naszą rekomendację zyskuje Kia Carnival. To wóz, który wzbudza mieszane uczucia użytkowników AutoCentrum. Średnia ocena modelu wynosi 3,8 na 5.
Pełnowymiarowy van Kii ma jednak swoje niezaprzeczalne zalety: jest prosty w naprawach (a i tak nie ma ich wiele), ogromny (zmieści sześć osób i bagaż) i bardzo komfortowy, przez co sprawdzi się także w rodzinnych wypadach na wakacje. Jest przy tym stosunkowo tani, bo według raportu średnich cen samochodów używanych, dostępnego na Autocentrum.pl, w limicie 5000 zł mieści się większość sztuk wyprodukowanych do 2003 roku.
Takie pieniądze za tak duży wóz to uczciwa oferta, dlatego można wybaczyć Carnivalowi parę mankamentów: mizerną dynamikę, nie aż tak niskie zużycie paliwa czy słabe hamulce. Duża rodzina z ograniczonym budżetem i tak wiele zyskuje na tym wyborze.
Redaktor