Ocena kierowcy - Skoda Superb III Liftback Facelifting

Skoda Superb Sportline w kolorze steel grey robi ogromne wrażenie na osobach przechodzących obok niej. Silnik 280KM w połączeniu z napędem 4x4 daję satysfakcję z jazdy- zarówno po mieście jak i na trasie. Rewelacyjne światła led matrix. Po otworzeniu drzwi uderza w nas przeciętność. Tam już samochód aż tak bardzo nie błyszczy. Materiały użyte do wykończenia wnętrza są nad wyraz plastikowe i to widać, słychać i czuć.

Świetne przyspieszenie. Drażni mnie system start stop- jest w nim za duży gap. Idzie się do tego przyzwyczaić, ale uważam, że w samochodzie pretendującym do miana flagowej limuzyny takie coś nie przystaje. Spalanie po mieście wynosi średnio 13,5l, w cyklu mieszanym 8l, na trasie udało mi się zejść do 7l.

Raczej bez większych zarzutów. DSG po prostu daje sobie radę.

Jestem zadowolony z komfortu jazdy. Po prostu- nic więcej dodać się nie da. Jest do bólu poprawnie.

Lakier cienki jak papier. Jak ktoś mocniej kichnie to widać od razu swirle, nie wspominając już o korzystaniu z myjni automatycznej (zło!). Jestem świeżo po nałożeniu powłoki ceramicznej- pan, który wykonywał usługę powalił mnie pokazem niedoskonałości lakieru (różne ryski) mimo przebiegu 14000km.

Napiszę to znowu- jest do bólu poprawnie. Nic więcej.

Nie mam do czego się przyczepić. Fajnie, że nadal są fizyczne przyciski, które są po prostu lepsze w użyciu niż wszystko, co jest już zakodowane w ekranie.

No tutaj kłaniam się nisko, bo nie można narzekać- samochód chłodzi i nagrzewa się szybko. Jestem zadowolony ze sposobu działania podgrzewania kierownicy i foteli. Szkoda, że w wersji sportline nie ma wentylowanych siedzeń.

No co tu dużo mówić- miejsca jest bardzo dużo. Bagażnik i jego 630l robi swoje.

Totalna klapa. Bylejakość ponad miarę. Powyżej 130 km/h słychać wszystko, jak w traktorze. Wstyd.

Na razie korzystam z gwarancji i jej przedłużenia. Wymieniam olej częściej niż zaleca producent i wymiana w ASO to kosz około 700 zł. Nie są to zawrotne sumy. Nie polecam zaś kupowania wycieraczek w salonie- koszą 370 zł.

I zaczynamy tyradę. Ten samochód w środku to plastik. Po 10000 km zacząłem słyszeć trzaski dekorów. Fotel, a dokładnie regulacja ud stuka i puka- ten wysuwany element jest luźny. Serwis nie widzi problemu. Przy skręcaniu kierownicą słychać skrzypienie. Z tyłu szyby uszczelka wcisnęła się do środka- pewnie w trakcie mycia samochodu na myjni bezdotykowej. Funkcja przestawiania lusterka przy cofaniu wiecznie nie działa. System multimedialny działa byle jak- wiecznie rozłącza telefon. Rozłącza się również ładowarka indukcyjna. Dekory piano rysują się od patrzenia na nie. A teraz świruje travel asist. Będzie z tym samochodem jazda bez trzymanki. A Canton to totalna porażka- nie można ustawić go po swojemu bo plastiki trzeszczą.

Tak w skrócie: - świrujący travel asist (co 10-15 sekund komunikat o tym, że jest niedostępny), - wiecznie rozłączająca się ładowarka indukcyja, - lusterko prawe samo zmienia ustawienie przy cofaniu, - trzaski, pukanie plastików. WSTYD.

Daję 3 gwiazdki ze względu na to, co opisałem powyżej. Na razie silnik mi nie padł, skrzynia też. I pewnie do tego nie dopuszczę bo pozbędę się tego samochodu.