Ocena kierowcy - Renault Megane III Grandtour

Bardzo ładny i wygodny samochód. I chyba tyle. Silnik 1.6 pb ma za mało mocy i słabo ciągnie. Trzeba go mocno przeciągać by wyprzedzić inny pojazd lub sprawnie ruszyć spod świateł. Nie przypadł mi do gustu. Spalanie to 8.5 litra benzyny przy dynamicznej jeździe w cyklu mieszanym (80% miasto, 20% droga szybkiego ruchu i za miastem). Skrzynia biegów niezbyt precyzyjna ale jeszcze bez tragedii. Trzeba się upewnić że bieg wszedł. Jeździłem starymi francuzami z lat 80 i 90-tych i tam były podobne skrzynie. Widać niewiele się zmieniło. Układ jezdny jest ok ale uważam, że nie jest tak precyzyjny jak twierdzi producent. Typowa elektronika renault po 2000 roku. Karta elektroniczna zamiast kluczyka. Fajna sprawa, póki się nie zepsuje. Koszt naprawy tudzież wymiany spory. Opisywanego przez mnie auta to na szczęście nie dotyczyło. Kolega za to ma Lagunę II i chciał drugą kartę dorobić. Oryginał z kodowaniem 800 zł. Znalazł jakiegoś gościa pod Warszawą, który zrobił mu za 400 zł. Za kluczyk! Mnie się to nie podoba. Raz coś stało się z przepustnicą i silnik szalał na obrotach, a raz po myciu i czyszczeniu auto totalnie zwariowało (co ciekawe dopiero następnego dnia podczas jazdy). Zgasł, nie reagował w ogóle. Był 2 razy na lawecie. Mechanicy rozkładali ręce, bo nagle samo się naprawiło. Ogólnie fajne, ładne oraz dość pakowne auto (płaska podłoga w bagażniku na plus). Niestety z problemami jakim jest głównie za słaby silnik 1.6 PB oraz mnóstwo dość awaryjnej elektroniki. Mam mieszane uczucia.

Silnik mułowaty. Trzeba go wysoko kręcić, żeby ruszyć dynamiczniejnp przy włączaniu się do ruchu lub wyprzedzaniu innego pojazdu.

Niezbyt precyzyjna. Trzeba się często upewnić, czy bieg wszedł.

Jest ok ale nie zachwyca. W zakrętach wcale nie jest tak precyzyjny jak zapewnia producent. Ciekawe jak jest w kolejnej generacji, bo też producent zachwala wraz z Bogusławem Lindą.

Dość grube słupki z przodu ale nie ma tragedii. Natomiast fatalnie z widocznością do tyłu. Szyba mała jak wizjer w czołgu. Trzeba bardzo uważać przy cofaniu. A najlepiej mieć czujniki parkowania. Ja miałem wersję bez czujników- totalne nieporozumienie. Mimo wielu lat jazdy i przerobienia różnych samochodów tym autem do tyłu jeździło się kiepsko. Właśnie ze względu na ograniczoną widoczność. Lusterka ok.

Trochę jest naćkane tych przycisków. Do ogarnięcia ale trochę kłuje w oczy. Irytował mnie przełącznik wycieraczek z ustawieniem automatycznego uruchamiania podczas deszczu. Są narysowane kropelki wody od małej do dużej (4 ustawienia). Jak bym nie ustawił to wycieraczka zawsze włączała się kiedy chciała, a nie tak jak ja sobie życzyłem.

Bardzo sprawna i wydajna. Funkcja włączenia maksymalnego nadmuchu w całym aucie momentalnie rozprawia się z zaparowanymi szybami. Niestety klima mimo zamkniętego obiegu wpuszczała do środka większe smrody z ulicy (np jadąc za ciężarówką). Nie wiem, czy to akurat wina tak bardzo wydajnej klimatyzacji, czy po prostu był już do wymiany filtr kabinowy (auto służbowe).

Dużo miejsca z przodu, również całkiem sporo miejsca z tyłu. Ustawienie fotela w kliku płaszczyznach (mechaniczne). Natomiast jak na tę klasę samochodu to aż się prosi o regulację kierownicy. Nawet w starym Peugeocie było. Wkurzało mnie to, bo na co mi tyle ustawień fotela skoro nie mogę zmienić położenia kierownicy!

Ogólnie w porządku do codziennej jazdy. Wysokie obroty silnika już nieco słychać. Gdy stoimy i silnik chodzi na wolnych obrotach to jest cicho. Do prędkości 130 km/h niewiele słychać, potem już zaczyna szumieć od powietrza jak i od kół. Na większych nierównościach potrafi stuknąć trochę głośniej z zawieszenia. Poza tym git.

Jazda dynamiczna cykl mieszany (80 % miasto, 20 % drogi szybkiego ruchu i poza miastem) 8,5 l Pb. Jeśli chodzi o części to się nie wypowiadam, bo jeździłem (kilkuletnim ale prawie nowym) autem służbowym. Co najwyżej żarówki i ich wymianę. Jak to w nowym samochodzie. Trzeba rozbroić pół pasa przedniego, by dostać się do żarówek. Samochód był parę razy na lawecie z niewiadomych przyczyn. Szalała elektronika.

Jak za tę cenę to chyba warto, w porównaniu do droższych niemieckich samochodów, których też nie omijają usterki elektroniki.

Po niezapowiedzianych i niezdiagnozowanych przez mechaników awariach elektroniki unieruchamiających samochód było trochę obaw. Myśli z tyłu mojej głowy, że auto znów stanie w trasie. Jednak później awarie się uspokoiły i wszystko grało jak trzeba.

Prawdopodobnie zamokła elektronika sterująca po myciu i czyszczeniu, która unieruchomiła samochód. Innym razem coś stało się z przepustnicą. Auto nawet na postoju wchodziło na wysokie obroty.