Ocena kierowcy - Citroen C4 Picasso II Picasso

Samochód jest śliczny, dobrze się prowadzi, ma wygodne fotele i wiele miejsca w środku, ale nigdy więcej bym go nie kupił. Silnik to porażka, awaryjność i ilość drobnych awarii przy tak małym przebiegu powalają na łopatki. Możliwe, że wersja po liftingu została wyleczona z bolączek wieku dziecięcego, ale i tak nikomu bym nie polecił tego auta w tym silniku.

W tym aucie ten silnik sobie nie do końca radzi, a na dodatek jest dość awaryjny. Przyspieszenie i dynamika jest w porządku - stąd ta dodatkowa gwiazdka, ale trzeba ciągle utrzymywać obroty powyżej 2k, żeby silnik nie "buczał" i nie przenosił wibracji na wnętrze. Po 40k km silnik zaczął swoje przedstawienie, objawiające się falującymi obrotami na postoju. Jakby próbował się wyłączyć, ale po 0,5 sekundy stwierdza, że jednak się włączy i w końcu i tak gaśnie, po czym jest problem z odpaleniem bo dopiero po drugiej/trzeciej próbie mielenia rozrusznikiem odpala. Nawet ASO nie spotkało się z takim przypadkiem i nie wiedzą nadal co to jest. Świece były wymienione na nowe, zawsze zalewane paliwo z dobrych stacji paliw, olej wymieniany co 10 tysięcy bądź rok, a silnik i tak pokazuje rogi.

Skrzynia biegów jest o dziwo względnie precyzyjna w porównaniu do mojego doświadczenia z japońskimi samochodami. Odejmuję gwiazdkę za dziwne przełożenia. Przy zmianie z drugiego biegu i 2300 obrotów, na trzecim biegu mamy 1600 obrotów i... buczenie silnika :) trzeba kręcić do około 3000rpm, żeby nie męczyć w tym aucie, aż czuć jak panewki i wał się zużywają.

Tutaj bez zarzutu. Citroen nie do końca daje znać co jest pod kołami ze względu na elektryczny układ wspomagania, ale klei się do drogi niczym sportowy samochód. Przy okazji bardzo dobrze wybiera nierówności i w środku jest naprawdę komfortowo na naszych cudownych polskich drogach.

W porównaniu do większości pojazdów innych marek, tutaj mamy przyzwoite zabezpieczenie antykorozyjne i lakier, który też nie jest cienki jak firanka. Nie ustrzeżemy się od parkingowych skaz, ale jest ok.

Akwarium na kółkach, ciężko przyczepić się do widoczności, chyba, że do tyłu, ale i tak jest bdb.

Ergonomia tego samochodu jest bardzo dziwna. Z jednej strony, guziki na kierownicy są gigantyczne i ciężko mi dosięgnąć kciukiem tych, które są najbliżej środka kierownicy, gdzie mam dość duże ręce, a z drugiej strony producent postanowił umiejscowić sterowanie szybami tak, że muszę niesamowicie mocno wyginać nadgarstek, żeby moje palce były w stanie bez oderwania łokcia wcisnąć guzik. Dodatkowo, całe sterowanie systemem infotainment jest uciążliwe. Po pierwsze system strasznie klatkuje, mapy lagują, przełączenie się z ekranu klimatyzacji do nawigacji czasami ładuje się 3 sekundy, piosenki po bluetooth mają opóźnienie w odbiorze około 6 sekund i czasami zwalniają i przyspieszają. System jest jednym słowem tragiczny.

Przy 38k wymiana modułu sterowania wentylatorem za 900zł mówi samo za siebie.

Każdy może jeszcze między nogami wieźć labladora.

Jak na taką kolumbrynę to jest jak najbardziej ok, ale po ok 40k km zawieszenie już pracuje głośniej.

Silnik kosztami ciągnie ten samochód w dół.

Za taką samą kwotę jaką wydałem na to cudo, mogłem kupić Golfa Sportsvana z tego samego rocznika z bardzo podobnym wyposażeniem i silnikiem 1.4tsi, żałuję, że tego nie zrobiłem.

Już pierdzi głośnik kierowcy :) Urwał mi się pasek składający fotel pasażera. Moduł wentylatora też tutaj dorzucę.

Ah, i tutaj rozprawka: Pojechałem samochodem na wakacje i wróciłem na lawecie. Dlaczego? Pękł siłownik pompy sprzęgła, czyli krótko mówiąc, zapadnięte sprzęgło. Citroen postanowił, że ten element będzie w najchudszym miejscu grubości paluszka (takiego solonego albo z sezamem) i będzie wykonany z plastiku. Takiego faux pas nie mógł chyba zrobić nikt. Oczywiście ASO, za przyspieszoną naprawę zawołało 1500zł. Także uważam ten samochód powoli za żart z miłośników marki. Nigdy w życiu nie polecę nikomu citroena z tym silnikiem, tak samo jak z silnikiem 1.6 thp, w których rozciągają się paski rozrządu. Jedyny słuszny wybór w tym samochodzie to 2.0 HDI. Jak chcemy coś prostego do miasta w podobnym rozmiarze to polecam Suzuki S-Cross z silnikiem 1.4 140.