- Autor: goswoz40
- Kategoria: instalacja elektryczna
- usterka wystąpiła przy przebiegu 8 tys. km
Wystąpił problem z uruchomieniem samochodu - został odpalony z kabli. Wyświetlał się komunikat - system hybrydowy nie działa i inne kontrolki. Samochód w okresie gwarancji - ma niecałe dwa lata. Po wizycie w ASO Toyota nie stwierdzono żadnej usterki. Po zresetowaniu oddano mi samochód jako sprawny. Po 2 tygodniach awaria powtórzyła się - ponownie został odpalony z kabli. W serwisie stwierdzono usterką akumulatora - został wymieniony na nowy. Do tej pory przez 3 tygodnie jest ok, awaria nie powtórzyła się.
Komentarze
auta na kable.Akumulator padał zarówno w lecie jak i zimie.Baterie w pilotach samochodu i alarmowym kończą się po 2-3 m-cach.Brak sygnalizacji rozładowywania się akumulatora rozruchowego jak i kończenia żywota baterii w pilotach.To w takim
samochodzie tej marki to kompromitacja.Serwis powszechnie mówi że to powszechne w CH-R zjawisko.Co dalej trzeba upowszechniać te opinie i domagać odszkodowań lub wymiany samochodu,gdyż z upływem czasu problemy narastają.
Już drugi raz w ciągu 2 tygodni nie odpala. Go Stoi w garażu, jest ciepło o co chodzi? Goście z assistance się śmieją,żę w 70 % wezwań do hybryd Toyoty to rozładowany akumulator. Dziś usłyszałam w serwisie Toyoty, że za mało jeżdżę. Nie wierzę - za 150 tys, ktoś chyba robi ze mnie głupka! Chyba nie mam tyle wytrzymałości co niektórzy tu 2lata,4 lata.
To się skończy w sądzie !!!
Niestety fabryczny aku 44ah ma za mała pojemnosc (2018) ... obecnie ponoć fabrycznie jest montowany 54ah.
Problemem jest moim zdaniem wada programu komputera , który przy każdym otwarciu drzwi kierowcy wlacza pompe/py ABS w celu doładowania hydroakumulatora hamulcow... bez względu czy chcemy uruchomić samochod czy np. wyjąć coś z samochodu.
Pozdr uzytkownikow
, "rozładowany akumulator bo za mało pani jeżdzi" - tak mówią w serwisie Toyoty, Auto ma trzy lata i to wkurza bo właśnie dziś miała problem z odpaleniem i coś tu nie tak. Trzeba chyba mocniejszy akumulator kupić.
Tydzień od zakupu nowego w salonie na lawetę i do serwisu - zdziwienie wielkie, no i trochę wstyd przed sąsiadami.
Poprzednia Toyota jeżdziła przez 9 lat i nic. Wymieniliśmy jedną żarówkę (oczywiście nie biorąc pod uwagę przeglądów serwisowych oleju klocków itp). I jeszcze dwa pióra wycieraczek.
W CHR od 2 lat 7 razy serwis i kabelki lub laweta - koszmar. Auto stało się nieprzewidywalne, strach nim dalej gdzieś jechać.
Chcialem to reklamować w końcu auto na gwarancji ale tak jak pisze wcześniej pani Marzena znywają czlowieka mówiąc że jest ok. A wg mnie jest grubo nie OK. Z calą pewnością nie kupię już Toyoty, a już na pewno nie hybrydy. Kosztuje jak 1,5 samochodu a jeżdzi jak 0,5 samochodu. Osczedność w spalaniu mam większą w swoim dieslu, a auto prawie 1,5 razy cięższe i z napędem na 4 lapy.