- Autor: polak17_17
- Kategoria: silnik
Właśnie wróciłem z pracy, a podczas tego powrotu, natknąłem się na zastanawiające zachowanie mojego auta, a raczej jego silnika. Jest mróz -20 stopni. W baku paliwa powyżej 10 litrów. Trasa 30km. Silnik prawidłowo uruchomiony: Trzy razy grzane świece, odczekanie paru chwil na jałowym biegu i zrównoważona jazda w pierwszych kilometrach.
W połowie trasy, przy wyprzedzaniu na 4 biegu, przy obrotach 2700, silnik dziwnie przerwał (jakby brak mocy), ale nic wrzuciłem 5 i jadę dalej. Pare km dalej przy rozpędzaniu na trójce i czwórce przy obrotach 2200 to samo i tak do samego domu. Po tych przerwaniach nie zbliżałem się do tych obrotów po raz kolejny w obawie o silnik.
Czy takie zachowanie silnika diesla jest normalne przy takich temperaturach? Mam się martwić? Coś z tym zrobić? Proszę o podpowiedź
Komentarze
pozdro roger