Posiadam Calibrę od 3 lat. Kupiłem ją od dobrego kolegi, historię tego auta znam bardzo dobrze. Od razu po zakupie wymieniłem wszystki gumy zawieszenia Lemfordera, kupiłem również końcówi drążków LM bo sądziłem że padną niedługo. Stare były jeszcze nienajgorsze wiec nowych nie zakładałem. Wytrzymały do dziś i zapewne jeszcze troche pojeżdzą bo wczoraj byłem na przeglądzie i diagnosta nie miał zastrzeżeń do stanu ani zawieszenia i układu kierowniczego również, wiec z wymianą końcówek drążków chyba jescze musze poczekać jak widać na moim przykładzie tego nie warto brać na zapas.
Jeżdże calibrą już 4 rok i złego słowa nie mogę powiedzieć na tema zawieszenia. Wszystko zostało wymienione zaraz po zakupie auta m.in. na Lemfordera i nic po 4 latach nie słychać spod auta. Oczywiście że wszystko jest "zniszczalne", ale jak sie szanuje, to służy bezawaryjnie dłuugo. Ze względu na mnóstwo egzemplarzy "bitych" lub mocno wyeksploatowanych, opinie nt. zawieszenia i całego samochodu mogą być nie do końca prawdziwe (w końcu każde auto psuje się jeśli o nie nie dbamy), ale w zadbanych egzemplarzach, nikt nie będzie narzekał na zawieszenie.
mam calibre i nie narzekam trzeba dbac o auto a wszystko bedzie grało . a ci co udaja ze znaja sie na tuningu i robia to w stodole to niech lepiej tego nie robia bo sie jeszcze zabija na drodze i kogos pozbawia zycia. mechanik posiadacz trzeba jezdzic z głowa to nie bedziesz misiał co chwile naprawiac.
mechanik posiadacz
15.03.2009
wala się na potęgę gumy i końcówki drążków przednie zawieszenie w 85% calibr jet do wymiany po 4 do 5 miesięcy
Bzdura!!!! Zalezy jak jezdzisz i jakie czesci kupujesz. Jesli wymieniasz czesci najtanszym kosztem, zakladajac chinszczyzne, to sie nie dziwie.. Ja swoja kupilem jak miala 146 tys km. Obecnie (po 34 miesiacach) ma 236 tys km. Tak wiec sam zrobilem ok 90 tys km w niecale trzy lata. W zawieszeniu od dnia kupna wymienilem:
* tyleje wahacza prawego - po roku uzytkowania
* koncowki drazkow kierowniczych - 2 szt.
* przednie sprezyny - zaraz po kupnie
* przegub prawy - po roku uzytkowania
* sworzen pracy - po poltora roku
Poza tym w zawieszeniu nic nie robilem. Jezdze tak, aby nie pchac sie w kazda dziure z bog wie jaka predkoscia. Jesli wymieniam jakas czesc, nie oszczedzam na chinszczyznie, bo nie warto... I jakos przeglady przechodzi bezproblemowo... Tak wiec nie zgodze sie z informacja kolegi...
CZeść wszystkim posiadam calibrę od roku z motorem 2.5 v6 wcześniej posiadałem calibre z motorem 2.0 8 zaworową nią śmigałem 3 lata a wierzcie mi że jeżdze jak wariat.Zeszłego lata łapła mnie policja wektrom i dziwili się z jaka prędkością jeżdze tym samochodem (232km/h)tak pokazało im na monitoże w tej śmiesznej wektrze.i mam standartowe zawieszenie tylko tarcze mam zmienione bo przy takich prędkościach chamowanie nie należy do łatwego zadania.i jakoś nie nażekam na zawieszenie.jedynie co to przy dużych prędkościach w zakrętach ostrych lekko tył ucieka ale to wina lekkiego tyłu pojazdu.jeśli piszę to znaczy że da się to opanować,to już zależy od umiejętności każdego kierowcy.
Jestem posiadaczem opla calibry od 4lat śmigam na twardym sportowym zawieszeniu amory gazowe sport sprężyny.nie mam z tym żadnych problemów.nie jeżdżę po dziurach i wszystko mi gra a zawieszenie jak beton.dobrze spasowane amory sprężyny i kola z oponami.jedynie wymieniałem nakrętki na amorach.Jak ktoś jeżdzi jak wariat po dziurach to każde zawieszenie padnie.ciśnij na nowym asfalcie a po dziurach zwalniaj.
Wystepowanie tej usterki w zależności od przebiegu