- Autor: barracuda53
- Kategoria: układ chłodzenia
Rano po nocnym mrozie samochód z trudem, ale zapalił. Po przejechaniu 8 kilometrów temperatura skoczyła prawie pod czerwoną kreskę przy czym nie załączył się wentylator. Na drugi dzień zapalił normalnie i jeździł przez pewien czas bez problemu do momentu gdy znów skoczyła temperatura. Wywaliło płyn chłodzący /był rdzawy/. Po zalaniu nowego sytuacja powtórzyła się. Po przepłukaniu kilkukrotnym gorącą wodą - sprawdzeniu termostatu /działa/ zalaniu płyny jechał normalnie. Potem nastąpiły skoki temperatury /wentylator nie zadziałał/. W tym czasie nadmuch w kabinie ciepłego powietrza raz jest raz nie ma mimo, że temperatura wysoka.
Komentarze