- Autor: ~złotarączka
- Kategoria: silnik
Po przekroczeniu 3 tys. obrotów silnik traci moc i nie wkręca się na obroty. Jedzie jak zwykły diesel bez mocy. Zapiekające się cięgło odpowiedzalne za sterowanie zmienną geometrią łopatek turbiny. Jeszcze tego nie naprawiałem, ale najlepszym rozwiązaniem jest jazda zróżnicowana. Najwięcej usterek tego typu występuje w autach mulonych przez właścicieli bojących się wkręcić silnik na obroty i tak pyrkają sobie te 2,5 tys. Ja mam autko z drugiej ręki, kupiłem od niemca i ten problem kilka razy mi wystąpił po czym wziąłem furkę na przejażdżkę, dałem po garkach i jak ręką odjął problem zniknął lub pojawia się bardzo sporadycznie. Od dawna wiadomo, że silnik potrzebuje obrotów do życia, że tak to nazwę. Pomyłką jest dla mnie jazda z predkąścią 70 km/h z zapiętym 5 biegiem, to woła o pomstę do niebia. Teraz co do naprawy można spróbować wyciągnąć turbo, ułożyć, że tak powiem w dogodnej pozycji, zalać miejsce cięgła naftą i pozostawić spokojnie na noc. Jak wiadomo nafta ma właściwości penetrujące i na pewno sobie wszędzie wlezie, po czym zalać olejem. Założyć i można dalej spokojnie gonić te 130 km.
auto wtedy traci na mocy lub gaśnie tak jakby odcieło paliwo ale po ponownym uruchomieniu silnika auto śmiga jak nowe moge go przegonić ale troche pojeżdże i znów to samo nawet jak błędy usune:/miałem regenerowane wtryski i ponownie programowane auto nie kopci i pracuje równo jak sie rozgrzeje bo jak zimne to tak 1000ma a potem już 900 jak coś wiecie dajcie znać