UNO 97 r kupiłem w 2006. Jeździ idealnie, nie psuje się, udało mi się nim wyciągnąć 157 km/h w/g GPSa (nie z górki) jeździłem nim kilka razy rocznie nad morze, na Mazury itd bezawaryjnie, śmiałem się ze stojących na poboczu rozkraczonych Audic, VW BMW, ale niestety- rok temu musiałem wymienić progi, bo mi nie chcieli podbić przeglądu, w tym roku wiosną amortyzator wpadł mi do bagażnika, błotnik obok wlewu własciwie się rozsypał, w podłodze mam dziury na wylot, drzwi w zasadzie od dołu pokryła rdza na wysokość 3-4 cm. I znów mi przeglądu nie przeszedł. Tym razem niestety koszty "łatania" dziur byłyby zbyt wysokie. Trzeba UNO zezłomować, a szkoda, bo jeździ wciąż znakomicie.
UNO 97 r kupiłem w 2006. Jeździ idealnie, nie psuje się, udało mi się nim wyciągnąć 157 km/h w/g GPSa (nie z górki) jeździłem nim kilka razy rocznie nad morze, na Mazury itd bezawaryjnie, śmiałem się ze stojących na poboczu rozkraczonych Audic, VW BMW, ale niestety- rok temu musiałem wymienić progi, bo mi nie chcieli podbić przeglądu, w tym roku wiosną amortyzator wpadł mi do bagażnika, błotnik obok wlewu własciwie się rozsypał, w podłodze mam dziury na wylot, drzwi w zasadzie od dołu pokryła rdza na wysokość 3-4 cm. I znów mi przeglądu nie przeszedł. Tym razem niestety koszty "łatania" dziur byłyby zbyt wysokie. Trzeba UNO zezłomować, a szkoda, bo jeździ wciąż znakomicie.
UNO 2000 r, zawieszenie puka i stuka, rdza na drzwiach niesamowita.. co chwile cos sie w nim psuje.. ma niecale 114 tys. km a przy wsiadaniu do tego zlomu, zastanawiam sie co tym razem mi szlak trafi.. Przejechałam nim okolo 1200 km, a juz go nienawidze.
po 10 latach, 196000km, wszystko było zgnite poza dachem i słupkami więc zrobilem całkowitą odbudowę, drzwi poszukałem na szrocie z włoskich egzemplarzy które nie gniją w porównaniu do polskich. całkowity jej koszt to 4100zł, więc jak na 10 lat i taki przebieg to i tak się opłaca.
W miejscu koła zapasowego zrobiła się dziura z wiadomych przyczyn (korozja). Rdzewieją błotniki i dolna częśc drzwi od strony pasażera. W okolicach okien równiez rdza robi swoje.
Moim zdaniem zależy od modelu bo mam uno 96 r i chwyciło mi wszystkie błotniki, a drzwi zdrowe, progi podobnie 0 rdzy, na tylnej klapie pokazuje się trochę i tak to nie mam z nim żadnych innych problemów.
UNO fire rocznik 2001. Niestety, drzwi ulegają szybkiej biodegradacji, nadwozie sprawia wrażenie mało sztywnego konstrukcyjnie, szczególnie na nierównościach. Pozostałe elementy kasty jak na razie ok.
Posiadam UNO z roku 2000. Pierwsze ogniska rdzy pojawiły się po 5 latach od zakupu. Głównie na błotnikach i drzwiach. To naprawdę bardzo słaba strona tego auta. Po przejechaniu 120 000 km zaczyna niedomagać zawieszenie. Większych problemów brak.
Ja mam rocznik 1999 garażowany od początku i jak obserwuje i rozmawiam z innymi użytkownikami to wszyscy jednoznacznie twierdzą, że słaba strona to drzwi.
Wystepowanie tej usterki w zależności od przebiegu