A może Szanowni Koledzy ,popatrzycie jak producent sknocił blacharkę przy tylnym kole,po prostu na zbiegu trzech blach progów ,od strony tylnego koła zostawił niezabezpieczone otwory wielkości łepka od zapałki ,i koło tylne wrzuca tamtędy wodę z błotem.Dlatego wszystkie Matizy rdzewieją w tym samym miejscu ,i od wewnątrz progu.Ten kto założył plastikowe nadkola,nie ma korozji do dziś.Ja tez tego nie zrobiłem i mam za swoje.Pozdrawiam.
02.01.2012
Prawda jest taka, że jeżeli MATIZ niezależnie od rocznika w ciągu roku po zakupie był konserwowany (w porządnym warsztacie), to nie gnije, jeżeli nie, to gnije prawie każdy. Ja mam rocznik 1999 i nic, ale był 2x konserwowany (jak był nowy przez poprzedniego właściciela i teraz ja go konserwowałem.
Do darek: Zgadzam się z Tobą kolego. Ja też dbam wyjątkowo o swojego Matiza, konserwuję, dbam o lakier. Jak tylko pojawi się jakiś najmniejszy bąbelek to od razu do lakiernika (mam sprawdzony serwis w Warszawie www.solidny-blacharz.pl ) i problem na długo znika. Jakby każdy tak dbał jak my o swoje wozy, to nie byłoby takiego narzekania teraz:D
Prawda jest taka, że jeżeli MATIZ niezależnie od rocznika w ciągu roku po zakupie był konserwowany (w porządnym warsztacie), to nie gnije, jeżeli nie, to gnije prawie każdy.
Ja mam rocznik 1999 i nic, ale był 2x konserwowany (jak był nowy przez poprzedniego właściciela i teraz ja go konserwowałem.
"Ryba" ma racje. wystarczy spojrzec jak przednie kola wystaja poza malusienkie chlapacze za przednimi kolami. ja po zimie zalozylem nowe letnie opony i bylo slychac jak caly syf spod przednich kol cisnie po progach. za czayna brac na koncach progow bo sa w tym miejsu tak wyprofilowane ze wchodza w nadkola. tak jak RYBA podsuwa pomysl to zalozyc chlapacze np takie jak w malaczach sie montowalo, szerokie dlugie i z gumy. to powinno rozwiazac problem.
kupiłem matiza ze zgnitymi progami z tyłu. woda wyrzucana spod przednich kół to zrobiła. naprawiłem progi rok temu, zabezpieczyłem barankiem i teraz zaglądam i co widzę? Przednie koła z wodą robią swoje !!! Myślę o założeniu jakiegoś chlapacza ograniczającego siłę strumienia wody. Ale matizka nie oddam !!!!
Mój Matiz jest z 1999 r., ale narazie nie widać deka rdzy.Od razu założyłem z tyłu nadkola na smarze działowym uszczelniając dodatkowo dobre przyleganie silikonem.Progi są zdrowe pomimo, że samochód nie był wogóle konserwowany.Rada- O samochód trzeba od początku zadbać
Mój Matizek jest z 1999 r. Właśnie myślę gdzie w Krakowie udać się na wymianę progów, bo ich tyna część zwyczajnie się kruszy i to na dużym odcinku, prawie na całości wzdłuż tylnych drzwi :(
Koleżanka ma 2 lata młodszego i grama rdzy nie uświadczysz - mam po prostu wadliwy egzemplarz.
Też się zdarzyło, ale mechanicy wspominali, że takich przypadków jest bardzo dużo. Naprawa polega na wspawaniu kawałka blachy lub całego progu plus lakierowanie.
Rozcinałem Matiza z 1999 roku po wypadku w 2006 roku i ani grama rdzy, progi od środka zdrowe. Gdy kupiłem wówczas rocznik 2001 nowego już brało. Minęły 3 lata i właśnie jest u blacharza wymiana progów 80 zł sztuka + 250 zł robocizna + 200 zł malowanie. Wcześniej zacząłem łatać dziury żywicą poliestrową z włóknem szklanym, ale jak mi progi całkiem zaczęły odpadać oddałem do wymiany. Nie ma znaczenia rocznik, a nawet przebieg, po prostu były dobre i złe blachy.
Przed zakupem warto sprawdzić progi oraz ranty drzwi to dużo mówi jaka blacha na samochód poszła. Nadkola tylne to bolączka egzemplarzy bez dodatkowo zakładanych nadkoli plastikowych, warto zainwestować póki są jeszcze zdrowe.
Wystepowanie tej usterki w zależności od przebiegu