Zerwanie paska rozrządu.

Alfa Romeo 156 I Sedan 1.8 16V T.S. 144KM 106kW 1997-2003

Auto jak auto , trzeba popatrzec tez na kierowcę
Mam 156 z 2000r kupiłem z przebiegiem 95 tys teraz ma 210 tys km pasek rozrzadu wymieniłem po przejechaniu 100tys a nie wiem kiedy był wczesniej wymieniany , mechanik stwierdził ze mozna było jeszcze smigać bo dobrze wyglądał :-) zadnych innych napraw nie wykonywałem . Wczesniej miałem alfe z 2001r kupiłem z przebiegiem 175 tys a jazde nią zakonczyłem jak miała na liczniku 450 tys pasek rozrzadu zmieniłem dwa razy zawieszenie kompletne jeden raz po zakupie i śmigała bez problemu .Dodam iz nie oszczedzam samochodów :-) . Teraz szukam trzeciej gdzies z 2003-04 r

wymieniłem pasek rozrządu i moja julka zaczeła sobie pukać co z tym zrobić?

co do paska wszystko zależy w jakich warunkach auto jest eksploatowane,dużo jazdy miejskiej pasek wymieniamy częściej przeloty na długich trasach można rzadziej,bardziej obciażony itd,a co do oleju równiez zależy jaki zastosujemy jezeli jeździmy na pełnym syntetyku znanej marki może pozwolić sobie na wymianę co 15-20 tyś.

krótko:
Wymiana paska po 60 tys., wariator co druga wymiana paska + do tego pompa wody co drugi rozrząd, olej max co 10 tys. (zależy gdzie i jak się jeździ), olej zawsze pod max. Pasek najczęściej nie pęka, a ścina zęby i przestawia się o kilka co powoduje wizytę zaworów w tłokach. Pilnujcie wymian oleju i nie wierzcie w to co napisane (120 tys. jest nierealne przy silniku, który lubi się kręcić). Zapraszam na forum alfaholicy.net, tam znajdziecie wszelkie info.

Czyli o nie dużo się pomylili, a na pewno dobrze się znają na nich bo w końcu je naprawiają. Tak na marginesie to co 60-70 tys. km to dla własnego spokoju się powinno wymieniać.

Samochód stanął mi po 97 tys. km - z paska zostały strzępy.

Z tego co mi wiadomo to ASO zaleca wymianę co 120 tys. km lub 5 lat. Przejechalem juz 99 tys. po wymianie i nic się nie dzieje! Stosujcie części dobrej jakości, a nie te tanie. Po 60 tys. można go skontrolować. Polecam czesci firmy SKF i Contitech. Drogie, ale dobre!