Jakby nie jeździć samochód pali mniej więcej tyle samo. Różnica między oszczędna jazdą w trasie a zimowym staniem w warszawskich korkach to może 2 litry. Nigdy nie udało mi się przekroczyć 10l/100km co jest rewelacyjnym wynikiem biorąc pod uwagę to, że auto ma stary hydrokinetyczny automat, napęd na 4 koła i prawie 2 tony masy. Może jeżdżąc jak wariat dało by radę dojść do 11.