Ja nie wiem co Wy robicie Panowie, ale ja jeżdżę swoim Volviakiem 80% po mieście i 20% w trasie i komputer w moim autku systematycznie pokazuje mi 7,4 do max 8 l. Często zdarzy mi sie stać w korku, a w Krakowie zdarzają się spooore koreczki, mimo to spalanie skacze max o 0,2 l w górę. Czasem jak jadę w dłuższą trasę to potrafię zejść do 6,8 l. przy średniej prędkości 130 km/h. Zaznaczę jeszcze, że pare miesięcy temu wgrałem w moją Violettę chip´a, także w chwili obecnej zamiast 136KM, mam 168KM i mimo to spalanie jest takie jak wyżej napisałem. Co prawda zanim wgrałem chip´a spalanie wynosiło ok 7,2 litra po mieście i 6,4 w trasie, ale było warto! Dodam, że jestem kierowcą, który dba by autko zanim się przyciśnie to musi się odpowiednio nagrzać, ale jak już nabierze temperatury, to używam turbiny niekiedy nawet i od świateł do świateł (bo wkońcu trzeba mieć trochę frajdy z tylu kucy :)). Czasem jak już zdarzy się poszaleć (czyt. ściganie z kolegami, ruszanie z piskiem ze świateł itd.) to maksymalne spalanie wyniosło 9 l. Obecny przebieg to 172 tys km i auto sprawuje się bez zarzutów!. Spalanie myślę, że w dobrych granicach no i samo auto godne polecenia! :) Jako 24 letni kierowca lubiący przycisnąć pedał gazu, ale dbający o podstawowe zasady eksploatowania samochodu uważam, że nie trzeba być emerytem, żeby osiągać ekonomiczne i w granicach przyzwoitości osiągi jeśli chodzi o spalanie!
Pozdrawiam wszystkich Volvomaniaków! :)