Najlepsze efekty spalania osiągałem w górach i podczas dynamicznej jazdy z hamowaniem silnikiem (ten silnik chyba nic nie spala przy hamowaniu?). Przypomnę, że silnik ma już blisko pół bańki, ja robię jakieś 30000 rocznie, a oleju między zmianami nie miałem potrzeby dolewać. W zasadzie wymieniam olej, napełniam bak i nie myślę o samochodzie. Części raczej drogie i nie zawsze są zamienniki (np. jedna z trzech poduszek pod silnik padła - koszt części 475zł + wymiana), ale na szczęście awarii prawie niema.