Witam, ponownie opisze raporcik ktory poprzednio dodalem 2 lata temu, wtedy jeżdziłem spokojniej, teraz troszkę bardziej cisnę po mieście ale róznica w czasie bywa nawet dwokrotnie mniejsza, w zwiazku z czym spalanko uroslo. Poprzednio pisalem ze zeszlem nawet ponizej 4l, teraz juz chyba tak delikatnie nie jeżdżę ;>. 4.5 trasa prędkość 100-110/115 km/h, średnie spalanie mierzone rok temu tak jak poprzednio trasa 200km i 100 miasto(łódź), to za pierwszym razem 5l jadąc średnio te 200km w 4 osoby i dość załadowanym. a drugim razem bardzo podobnie z tym ze przy pierwszym miałem w oponach cisnienie 2.2 przod i 2.0 lub 2.1 tyl., natomiast teraz dobiłem troszkę bardziej, 2.3 przod i 2.2 tyl. norma przy zaladowanym to 2.4 przod i 2.7 tyl ale ja nie zawsze jezdzae w 4/5 osob wiec nie pozwolilem sobie na takie maximum. i spalanko odrazu zmalało do 4.8 średnio. Sposób pomiaru od zapalania kontrolki o rezerwie, zalanie do pełna, pod sam korek(sposobem taty do pełna to do pełna czyli tak że już wiecej nie wejdzie z bujnieciami samochodem na boki ;>) i przeliczenie przez il km. Samochod do dzis uwazam za malo awaryjny. Od tamtego czasu doszła mi tylko wymiana rozrządu koszt to około 900zł + klocki+ tarcze+ akumulator(poprzednio był włożony za słaby, jak do mocnej benzyny a nie diesla). Obecnie po juz chyba 5 lata zastanawiam się nad zmiana, ale szkoda mi zamienic na wiecej palący bo szarpnie po kieszeni, bardzo prawdopodobne, że zostanie w rodzinie bo ciezko kupic cos tak ekonomicznego w utrzymaniu, a dodam jeszcze ze ubezp ponizej 300 zł, wiec tez atutu. Na minus te zamki przymarzające. Pozdrawiam i polecam.