Samochód jak na swoje gabaryty i komfort jazdy uważam bardzo oszczędny. Ta oszczędność oczywiście jest mocno uzależniona od stylu jazdy. Ja jeżdżę bardzo ekonomiczni (przynajmniej w porównaniu do znajomych kierowców) i przy codziennych dojazdach do pracy 25 km w jedną stronę, częściowo przez centrum miasta, częściowo na drogach z ograniczeniem do 90 kmh osiągam wyniki spalania pomiędzy 5,9 litra a 6,3 litra w zależności ile do tego dołożę czystej jazdy po mieście.
Jeżdżąc tylko po mieście, bardzo krótkie odcinki spalanie max. ciut poniżej 7 litrów. Oczywiście gdyby chcieć być najszybszym na każdych światłach to pewnie zjadłby 8-9 litrów, ale tak jak mówię, jeżdżę raczej ekonomicznie, ale też nie "zamulam". Zwracam po prostu uwagę na spalanie.
Czysta trasa w 5 osób z bagażnikiem doładowanym pod sam sufit to wynik 1150 km bez tankowania, potem weszło 61 litrów, czyli 5,3 litra. Większość autostradami.
Trasy drogami ekspresowymi z mniejszym obciążeniem 5,1 litra.
Wszystkie wartości podaję jako spalanie liczone z tankowania, nie to co pokazuje komputer. Komputer zakłamuje wynik o 0,5 - 0,8 litra na każde 100 km. Oczywiście wiadomo w jakim kierunku przekłamuje wynik. 5,5 na komputerze, oznacza w praktyce 6,2 - 6,3 l/100 km.
Tak czy inaczej przy obecnych cenach ropy dla mnie koszt przejechania 100km to 30 - 33 złote. Przy 140 koniach mocy i fabrycznych 320 Nm momentu to darmocha. To dokładnie tyle samo ile kosztowało mnie 100 km w peugeocie 407SW 2.0 benzyna + LPG, który niby miał 136 koni ale 180Nm. Efekt, zero przyspieszenia i komfortu. Polecam Passata z całego sera. To trzeci passat, którym jeżdżę. Dwa wcześniejsze były służbowe B6 i B8, łącznie przejechałem nimi już jakieś 400 tysięcy kilometrów i zawsze się śmieję z tych, którzy twierdzą, że Passat to samochód na którym nie można polegać. Przez te 400 tysięcy kilometrów 1 raz (słownie: jeden raz) wróciłem do do mu na lawecie. Za 3 lata, kupię kolejnego passata. W dieslu.