No tu jestem mile zaskoczony. Jeżdże ekonomicznie w trasie z warszawy do kątów rybackich, zahaczająć gdańsk i później wyjeżdżając do krynicy kilka razy na jednym zbiorniku 55 litrów zrobiłem 1070km. Tak więc można sobie policzyć. Oczywiście czasem klimatyzacja była włączana także. Nie oszczędzałem w upale na korystaniu z tego dobrodziejstwa. W mieście 850 km zazwyczaj przejeżdżałem mój rekord to 893. Jeżdżę po warszawie i stoję w korkach w godzinach szczytu tak więc wynik był całkiem niezły. Tylko podkreślam nie byłem ostatni na starcie, ale też asfaltu na koła nie nawijałem. Po prostu jeżdżę dynamicznie, ale nie sportowo.