Samochód bezawaryjny. Przez 4 lata nie poniosłem praktycznie żadnych kosztów poza niezbędnymi przeglądami. A i tak, bywało, że mechanicy zaglądali pod maskę i po prostu stwierdzali - tylko jeździć, tu nie ma się co psuć;) I się, odpukać, nie psuje. Nic.