sprawa wygląda prosto. minimalne spalanie na poziomie 5,2 l/100 km udało się osiągnąć mojemu ojcu w roku 1999, jadąc naprawdę bez pośpiechu, max 90 km/h na trasie ok 520 km z Iławy do Mielca, więc raczej odkładam to w ciekawostki niż realne spalania, ale można takie osiągnąć więc takie zaznaczyłem.
odkąd ja używam auta (2007r) minimalne spalanie zanotowane w tym aucie to ok 6,5 l/100 km.
co ciekawe jeżdżąc po mieście przy czym miasto to niewielkie (35k mieszkańców) i mierzone głównie na dojazdach do pracy (ok. 3-4 km) gdzie od wyjazdu spod domu zatrzymywałem się chyba tylko na jednym skrzyżowaniu, i wtedy przy spokojnej jeździe bez pośpiechu można zejść bez problemu do poziomu 6,8 l/100 km. ostatnie lata średnią notuję na poziomie między 7-7,5 l/100 km co mnie zadowala, nawet jak na cykl mieszany czy pozamiejski.
w trasie już nigdy nie mogę zejść poniżej 7,5 l/100 km. nie jeżdżę szybko (średnio max 120 na zwykłych drogach, ok 140-150 na 2-pasmówkach) niestety nie cierpię jechać za kimś więc praktycznie każdego wyprzedzam, stąd stosunkowo wysokie spalanie w trasie ;) a muszę dodać że jak na 1332 ccm, to auto zbiera się nad wyraz dobrze jeżeli ktoś potrafi odpowiednio dobrać biegi. niejeden był zaskoczony że to raptem taki mały silniczek :>
maxymalne spalanie trochę przegiąłem, ale udało mi się nawet przekroczyć 12 l/100 km, ale to w zimie (u nas w warm-mazur. potrafią być srogie) jednak trzeba tutaj doliczyć grzanie silnika podczas odśnieżania i odkuwania auta z lodu no i jednak male wyglupy na śniegu :P normalnie w zimie spalanie wzrasta do około 9 l/100 km.
reasumując, nawet pomimo tego iż moja rolka w grudniu tego roku skonczy 20 lat, trzyma się całkiem nieźle nawet jak na przygody które ją spotkały (niewielkie kolizje). rdza wychodzi mi na tylnej klapie (bo tam była obcierka kolizyjna) oraz mam ok 5-7 cm ogniska korozji na czarnych progach, po lewej z przodu, a po prawej z tyłu. o dziwo nadkola itp mam zdrowiutkie.
Jak ktoś potrafi zadbać o auto, to naprawde pojeździ nim wiele wiele wiele lat. ktoś już tu w komentarzach wspominał, że to właśnie m.in. na tym modelu toyota zbudowała swoją opinię o autach niedozajebania - i to jest prawda.
parę ciekawostek: auto w roku 1995 trafiło do polski jako składak do rąk starszego Pana, od którego auto odkupił mój ojciec, przy licznikowym przebiegu 74kkm co wydaje się dość wiarygodne, zważywszy na fakt, że jak pojechał oglądać auto przed zakupem, to stało w garażu i jeszcze pod plandeką :D tak więc auto jest już u nas w rodzinie 14 lat, ja je użytkuję od roku 2007 od przebiegu ok 146 kkm, w tej chwili stuknęło mi 178 kkm. łatwo policzyć że w naszym niewielkim mieście przez 14 lat zrobiła tylko około 100 kkm :) w dłuższe trasy jeździła żadko, średnio raz/dwa razy na rok (ok 500km w jedną stronę) a średnio raz na tydzień leciała rano 33km i wieczorem spowrotem.
na dzień dzisiejszy stan techniczny auta mogę ocenić na 6- (minus ponieważ ma swoje lata i w każdej chwili coś może wyskoczyć) a tak wysoko ponieważ w tym roku zakończyłem wymieniać elementy które się pozużywały przez te lata (aku, tarcze, klocki, wcześniej swiece, kable wn, całe kolanko, sprzeglo itd dużo by wymieniał). wizualnie to niestety na 4, bo po tylu latach stania pod chmurką lakier wyblakł (kolor czerwony - najbardziej niewdzięczny, ale +15 do mocy :P) widać na niej ślady użytkowania i niewdzięczności parkujących obok mnie ... no i szyby, są dość porysowane od skrobania mrozu zimą.
koszty części wcale nie są duże, wystarczy tylko umiejętnie poszukać. druga sprawa, że części szuka się niezmiernie żadko!! jako przyklad podam kompletne sprzęgło Valeo (tarcza, dociść, łożysko) oraz pompa sprzęgła wyniosło mnie 240zł + robocizna. no chyba niewiele jak na sprzęgło prawda? a wymieniać musiałem ponieważ właśnie pompa sprzęgła siadła i przez nią sprzęgło poszło się kochać. wizyty u mechanika naprawde żadkie, jedynie moj egzemplarz dość często odwiedzał elektryka, ale to są skutki sprowadzenia auta w ´95 jako składak >.<
auto jak najbardziej można polecić osobom młodym jako pierwsze auto do szlifowania swoich umiejętności jako kierowca, ponieważ wiele błędów wybacza jak się ją pogłaszcze, bardzo dobrze się trzyma drogi (przy odpowiednik kapciu ;P) i jest autem bardzo ekonomicznym w utrzymaniu. wymiana oleju z filtrami mieści się poniżej 200zł już z robocizną i to tak w sumie jedyne koszty jakie ponoszę poza tankowaniem.
aha, jeszcze np wymiana amortyzatorów (japońskie KYB) o ile dobrze pamiętam to 150 zł/szt czyli 300 zł na oś.
nie można ukrywać że auto jest już prawie przed epokowe, ale gdyby teraz ktokolwiek robił tak niezajebywalne auta jakim jest corolla e10, nawet przy tak ubogim wyposażeniu kupiłbym ponownie.
swoj egzemplarz pewnie będę sprzedawać, gdyż rozglądam się w tej chwili z konieczności za większym autem.
jeżeli ktokolwiek ma jakiekolwiek pytania to smiało pytać, co nieco o tum aucie wiem i jak trzeba to pomogę.
pzdr!