Jeżdżę głównie po mieście, co w godzinach szczytu wygląda tak: jedynka, dwójka,luz, jedynka, dwójka,trójka,dwójka, jedynka - to i spalanie duże (nieraz 6,5 km do pracy "przejeżdżam" w 40 min - zgroza!). Ale, kiedy trafiła mi się dłuższa droga w naprawdę optymalnych warunkach (ok.160 km, niewielki ruch, bez ogrzewania i klimatyzacji) spaliłam 4,6/100 km - to chyba nieźle?