Wyniki i poniżej trochę mojego komentarza.
Jazda miejska (Gdańsk, poranne korki): 10-12 l/100 km, przy 90 km/h: 5,5-6,0 l (obroty silnika: 1500), przy 100 km/h: 6,0-6,5 l (obroty silnika: 1800), przy 110 km/h: 6,5-7,0 (obroty silnika: 1900), przy 120 km/h: 7,0-7,5 l (obroty silnika: 2000), przy 130 km/h: 7,5-8,5 l (obroty silnika: 2200), przy 140 km/h: 8,5-10 l (obroty silnika: 2500), przy 150 km/h: 10-11,5 l (obroty silnika: 3000). Średnia z 25 000 km: 8,4 l
Podane wyniki są dla osób, które tak jak ja jeżdżą spokojnie i ekonomicznie (przewidywanie sytuacji na drodze, hamowanie silnikiem itd.). Samochodem przejechałem 25 000 km, jestem już po 2 wymianach oleju. Samochód używany w każdych warunkach pogodowych i drogowych. W tygodniu jazda codziennie od 10 do 40 km w jedną stronę (dojazdy do pracy), w weekendy wycieczki weekendowe w okolicy, kilka razy w roku dłuższe jazdy autostradą. Samochodem trzeba nauczyć się jeździć, jeśli chcemy, żeby był ekonomiczny. Skrzynia Lineartronic jest świetna, jeśli się z nią dogadasz. Trzeba wciskać gaz delikatnie i stopniowo. Wówczas skrzynia nie wkręca silnika na obroty powyżej 2000 i cały czas pracuje w zakresie 1100-1900, co sprawia, że jest naprawdę ekonomicznie. Jeśli wciskamy gaz jak w zwykłym automacie (poprzednio miałem DSG) obroty podchodzą do 3000-3200 i dopiero wówczas następuje wirtualna zmiana przełożenia - taka jazda podwyższa spalanie drastycznie. Dlatego napisałem, że kluczem jest nauka jazdy ze skrzynią. Pod względem ekonomii samochód zasadniczo nie nadaje się do ekonomicznej jazdy miejskiej. Duża ilość zatrzymań, ruszania, korków powoduje bardzo duży wzrost spalania i niewiele da się z tym zrobić. Jeżdżąc po Trójmieście nigdy nie udało mi się zejść poniżej 10 l. Oczywiście mówię tu o godzinach szczytu, a nie jeździe w nocy, gdy nie ma ruchu.
Szybciej niż 150 km/h przez dłuższy czas nigdy nie jechałem. Do tej prędkości w kabinie nadal nie słychać silnika, ale szumy powietrza są już naprawdę spore i robi się głośno. Tak samo jest ze stabilnością, zwłaszcza przy dużym wietrze. Do 140 km/h samochód jedzie zasadniczo jak po szynach, powyżej kształt nadwozia i prześwit dają o sobie znać i trzeba się mocniej skupić zdecydowanie, mocniej trzymać kierownicę itd. Mnie najbardziej relaksuje jazda na autostradzie z prędkością 120 km/h. Jest absolutna cisza, rozsądne spalanie i wciąż poruszamy się sprawnie (płynność jazdy, mało hamowań itd.).