Jeżdżę moją "babcią" od 9ciu lat. Rzeczywiście auto potrafi spalić tyle ile się wleje, ale odwdzięcza się za to tym, że zawsze jest gotowe do przyspieszania i nie brakuje mu tchu. Przejechałem tym samochodem osobiście 365tys. i jak policzę różnicę w spalaniu między VW TDI, a moim autkiem to wychodzi, że mógłbym sobie za te pieniądze kupić nowy samochód, ale tych fajnych chwil nikt nie odbierze. Można w trasie spalić, przy bardzo delikatnej jeździe (bez ostrego przyspieszania) poniżej 8L/100km, ale prawdziwa średnia z normalnego użytkowania to 8,5-8,8 L/100km, a na torze...hmm. Można spalić pół baku na 1h jazdy + klocki + opony, ale i tak warto. Mam zamiar dojeździć moją "babcią" do 500tys.km (zostało mi jeszcze ok.40tys), a później jej nie sprzedam tylko dam zasłużoną emeryturę i dokupię nowszą, mocniejszą. Co tam rozsądek!!!!