No i tu jest mały myk. Jeżdżąc po płaskim, a takich terenów w Polsce jest więcej, spalanie można utrzymać w granicach 5-5,5l/100. Mniej też można, ale co to za jazda. Ja natomiast więcej jeżdżę w terenie górskim i średnie to mam, ale 6,1-6,5. Z górki jest 0,0, ale pod górkę 20,0 i średnia rośnie.
Mam nadzieję, że auto jeszcze się dociera i mu przejdzie apetyt, a ja też nauczę się tym silnikiem jeździć. Bo to raczej jak diesel niż benzyna jeździ, jeśli chodzi o obroty i potrzebę zmiany biegów. A trudno jest odpuścić nogę z gazu jak on tak pięknie się zbiera i ta turbinka tak delikatnie gwiżdże...