Poza ubezpieczeniem - to większych kosztów nie miałem. Standardowa wymiana płynów i filtrów nie przyprawia o łzy. Co ważniejsze koszty paliwa też mnie miło zaskoczyły. Przy jeździe miejskiej zejście poniżej 9l to nie jest nic niezwykłego (a w trasie można nawet zejść poniżej 7). Oczywiście można mocnej przycisnąć i osiągnąć dwie cyferki na ekranie spalania, ale ja na szczęście rzadko je widuję (a nie uważam że wolno jeżdżę)