Pali jak smok, nie idzie go wyregulować, skoda się wypina na klienta. Przy montarzu LPG w wieliczce rozwalili mi szybkę przy prędkościomierzach. Zauważyłem po kilkuset km, jak słońce przyświeciło. Powiedzieli, że to moja wina, bo biłem pięścią w deskę rozdzielczą. Silnik olej bierze, powiedzieli, że norma VW pozwala na 0.5l/1000km, mi brało ok 0,3 - teraz przy 44tys km trochę mniej. Płynu chłodniczego też dolewałem.
Rada: Omijać skody z daleka, mniej problemów miałem z 10-letnią astrą II DTI