Na początku jeździłem na benzynie i w trybie mieszanym zimą paliła 8-9L. 8L przy jeździe "ekonomicznej" - nie przekraczając 100 km/h na krótszej trasie a dłuższej 140 km/h i zmieniając biegi w granicach 2500 obr. 9L to jak na dłuższej trasie się po 180 - miejscami 220 km/h jeździło.
Teraz mam gaz. Od kiedy tankuję na markowej stacji paliw to szczęki z ziemi podnieść nie mogę. 10L gazu na 100KM i w tym momencie nie ma mowy o grzecznej jeździe. Autko jest kręcone do odcięcia, czasami na przestrzeni skrzyżowania maksymalny bieg, na który wrzucam to "dwójka" a potem muszę odhamowywać bo coś przede mną jedzie.