Nie pije jak słoń przy wodopoju na sawannie w czasie suszy, ale też nie jest benzynowym abstynentem. We Wrocławiu podczas godzin szczytu spalanie potrafi trochę podskoczyć, ale podczas wycieczki do Hamburga udało mi się zejść do 6,2 L/100km, czym byłem mile zaskoczony. Głównym powodem tak oszczędnego spalania był pewnie fakt, że przez wypalone a tym samym dość głośne tłumiki rzadko kiedy przekraczałem 120 km/h, ponieważ przy większych prędkościach we wnętrzu samochodu było już po prostu za głośno. Szkoda tylko, że nie ma LPG, wtedy koszt przejechania 100 km mógłby spaść jeszcze o połowę... W dwunastoletnim samochodzie kupionym na początku tego roku montaż instalacji LPG jest już jednak średnio opłacalny. Ogólnie jestem jednak zadowolony, przy świadomej ekonomicznej jeździe można pojeździć tym autkiem dość oszczędnie :)