Jeżdżę tym autem odkąd uzyskałem prawo jazdy, czyli od kilku miesięcy i spalanie paliwa w nim to jest dla mnie zagadka. Przeważnie jeżdżę od kilkunastu do kilkudziesięciu kilometrów dziennie, po konurbacji katowickiej, przez miasto, ale bardzo często obwodnicami czy autostradami. Średnio zauważyłem spalanie około przynajmniej 7l/100km. Trzeba jednak zauważyć, że teraz była zima, opony zimowe też zwiększają spalanie, no i moje niedoświadczenie za kierownicą. Na sylwestra jechałem do Lądka, 200km krajówkami na Nysę i Kłodzko. 4 osoby, mróz -10 stopni, pełny bagażnik. W obie strony zrobiłem ponad 450km. Spalanie w tym przypadku na całą pokonaną trasę wyszło 30l, a po przeliczeniu tego na 100km - 6,8l. Przy syberyjskich mrozach pod koniec stycznia, w jeździe miejskiej natomiast spalił 11 litrów, co mnie niemal zdołowało. No ale wiadomo, zima, niedogrzany silnik, częste hamowanie i przyspieszanie swoje zrobiło. Ostatnio natomiast, przy wiosennej aurze, dalej na zimówkach, zrobiłem wycieczkę do Wadowic, z godzinnym postojem w międzyczasie. Podróż krajówkami i drogami wojewódzkimi, dwie osoby, z zachowaniem zasad ekojazdy, hamowanie silnikiem, na autostradzie jedynie 120km/h. Efekt? 4,5 litra na 100km. Da się? Da się. Jednakże nie ma co się do takich ekstremów jak 11l czy 4,5 przyzwyczajać, auto po prostu pali te swoje 7l/100.