Nie robię przeglądów w ASO. Nigdy nie robiłem w żadnym aucie. Nie wiem nawet ile to kosztuje ale pewnie za drogo. Jeżdżę do normalnego serwisu i mechanika i to nie takich koło hipermarketu, którzy jak do tej pory: wymienili tylne amortyzatory (olejowe, takie same jak w kangoo 4x4, kupione w hurtowni za 220 PLN/2szt) za 60 PLN. Wymienił drążki kierownicze (kupione w tej samej hurtowni po 52 PLN/szt) i ustawił zbieżność kasując chyba 120 PLN. Zaspawanie dziury na łączeniu tłumików było za darmo od poprzedniego właściciela (Włoch). Znajomy za sławną w tym modelu regenerację i przeróbkę na rozbieralną wersję wału napędowego zapłacił coś troszkę ponad półtoratysiąca PLN (solidna firma w Bielsku Białej, na pewno odszukacie na google). Tak przy okazji, jeśli znajdzie się jakiś amator wyglądu RX4, który potrzebuje pojeździć jedynie po asfalcie, suchym najlepiej i ciepłym: po wymontowaniu wału autko jest sporo cichsze, lekko szybsze, minimalnie lżejsze, no i sporo mniej pali. To tak tylko, jakby kogoś napadło na posiadanie koła zapasowego z tyłu samochodu :)
Przy minus 20 wycieraczki zaczęły żyć swoim życiem - niby działał, ale jakoś inaczej. Tylna nie zawsze chowała się tam gdzie powinna, przednie zamiast jednej rundki w lewo i prawo robiły 3 lub 4. Teraz jest blisko zera i wróciły do standardowych zachowań.
Moje wyniki spalania: średnio na polskiej trasie (trzydziestokilkuletni gostek, któremu zależy aby nie osierocić kilkumiesięcznego dzieciaka, ale też nie być wyprzedzanym przez dżentelmenów w kapeluszach jadąch na sumę - bez aspiracji osiemnastoletnich posiadaczy dwudziestodwuletnich golfów) wychodzi około 6,1-6,7 litra ON/100. Jadąc bardzo spokojnie udaje się poniżej 5,5, ale nuda i wstyd. W umiarkowanym mieście około 7,3. Teraz zima to zdarzyło się też 8,2. Może kogoś zainteresuje, że około 3,5 kilometrowy dojazd do domku w górach i potem z górki do asfaltu (czyli w sumie 7km bezdroży w górach) przy różnicy poziomów około 400 metrów to jakieś o ile dobrze pamiętam 1,3 litra czyli wychodzi przeszło 35 litrów/100 (jazda na I i II biegu). Nie podniecam się specjalnie ekonomiką czy osiągami - są to wskazania komputerka pokładowego. Podobno zawyża, ale nie sprawdzałem.
Na ekonomiczność eksploatacji pewnie w dużej mierze będzie miał wpływ koszt części zamiennych - ja zakładam, że to auto będzie się psuło, tak jak psuje się każdy inny wyprodukowany we Francji pojazd :) Wszystko co jest takie same jak w Scenicu nie jest chyba droższe od innych marek, problemem natomiast mogą być elementy specyficzne dla RX4. Przed zakupem radzę sprawdzić, czy ceny elementów zawieszenia, karoserii i przeniesienia napędu są dla Państwa akceptowalne. Jeśli tak, proszę zwrócić jeszcze uwagę na cenę opon, które również będą \"troszkę\" droższe niż dla wersji asfaltowej.