Nie wiem czy oceniać przez pryzmat spalania i zwykłej eksploatacji ( w normie- około 12 l. gazu w mieście, 10 w trasie) czy przez koszty napraw - studnia bez dna, po wydaniu 4.000 zł sprzedałem handlarzowi, bo nie byłem w stanie "zareklamować" pojazdu osobie prywatnej. Nadmieniam, że po roku używania cena sprzedaży była o połowę niższa, niż zakupu a i tak cieszyłem się jak dziecko jak się go pozbyłem.