Spalanie jest akceptowalne: w mieście (Kraków) z klimatyzacją Honda piła mi od 8,1 do 8,9 litra w zależności od intensyfikacji korków, pory roku (w zimie najgorzej) i stylu jazdy (im wyższe obroty, tym oczywiście paliwo szybciej ucieka, choć zaznaczam, że zazwyczaj jeżdżę spokojnie, więc jeśli ktoś zbyt często będzie silnik kręcił, spalanie pewnie wyjdzie mu wyższe). W trasie brała 5,7-6,0 litra na 100km.
Ceny części wbrew pozorom nie są tak duże – niewiele większe niż do Volkswagena, oczywiście zamienniki, ale i oryginalne nie odstają aż tak od średniej. Na pewnych elementach nie warto szukać oszczędności i lepiej użyć części Hondy (np. pasek rozrządu), lecz przy innych znów nie ma sensu kupować oryginalnych (np. tłumik końcowy). Biorąc pod uwagę niezawodność tego auta, utrzymanie go kosztuje w najgorszym razie tyle co utrzymanie „niemca”, a może i mniej. Ubezpieczenie OC identyczne jak dla VW, czy Toyoty, a są droższe (np. Nissan). W sumie da się to wszystko przeżyć.