Oczywiście! Samochód jest kapryśny i delikatny, nie jest to ani rajdówka ani czołg. Może i jest nawet awaryjny? Osobiście jeszcze nic mi się z nim nie stało... nawet jeżeli, generalnie wydaje mi się, że jej awaryjność wzięła się z początkowych lat produkcji, kiedy to każda część elektroniczna kosztowała krocie i żeby ją dostać należało odczekać swoje w serwisie. Ale dziś? Dziś za to każdy jej elektroniczny kaprys można naprawić za 50 zł, obojętnie czy to karta, czytnik czy wyświetlacz. Zawieszenie pewnie, słabe... ale jego remont robi się za 1,5k zł. Wszystko to rekompensuje (mnie)jazda tym samochodem, jadąc do pracy czuje się jak na fotelu w salonie klera... aaa i chyba już nie kupie innego samochodu niż francuski :)