Jeżdżę swoim autem przeważnie po autostradzie - na tempomacie 125km/h średnie spalanie 6,8 litra. Przy bardzo spokojnej jeździe po polskich drogach (średnia 60km/h) wyszło mi na komputerze niecałe 5 litrów. Bardzo elastyczna skrzynia chociaż lubi obroty. Poniżej 1500 obrotów spalanie rośnie więc najlepiej utrzymywać obroty w okolicach 2000 obrotów i spalanie będzie optymalne. W ogóle jak na tak duże auto to nie można narzekać na spalanie. Przy prędkości 155 na autostradzie na tempomacie wyszło 7,8 litra/100km (odległość 250km). Morał więc taki: im szybciej tym więcej:-)) No i jeszcze auto - autu nie równe wszystko zależy od indywidualnego stylu i ustawień na komputerze auta. Z sympatii swojego nazwałem Bogusiem, ale to tylko sympatia rodzinna. Osobiście nigdy więcej nie kupię francuza. Psują się pierdułki, tu plasticzek, tu guziczek. Gdyby nie rodzina pozbyłbym się Bogusia w try miga. Ale cóż żonka lubi nim jeździć, syn rónież, tylko ja się wnerwiam na wiecznie urywające się, drobne podzespoły (podłokietnik, uchwyt na szklankę, itd.,itp). Oczywiście na bieżąco naprawiam te gówienka ale jest to dość wnerwiające. No i jeszcze dwukrotny komunikat "depoluty system faulty" i zapalona pomarańczowa kontrolka silnika. Dwa razy stało się tak na autostradzie, kiedy miałem włączony tempomat i chciałem przyśpieszyć żeby przepuścić większych nerwusów od siebie. Potem po dwóch trzech odpalaniach wszystko się resetowało i wracało do normy ale było to wkurzające. Z filtrem cząstek nie mam problemu bo 95% mojej jazdy to jazda na trasie Legnica - Wrocław po drodze zwanej autostradą A4. Pozdrawiam wszystkich świetnych kierowców i tych mniej nerwowych również.