Mój egzemplarz jest po b. poważnych przejściach, na dokładkę naprawiany przez chłopów w stodole.
Obawiałem się wszystkiego. I miła zaskoka. Nie gnije, zero rdzy (nie jest to mercedes czy VW by gnił), ceny części uważam za niskie, spalanie rewelacja - może dlatego ze wcześniejsze moje samochody paliły w mieście ponad 10 benzyny?. Przeglądy - naprawy typu końcówka drążka czy klocki wykonuję tam gdzie najtaniej bo trudno coś spitulić przy takich bzdetach, silnik nie pije oleju, czego wymagać od tak relatywnie taniego auta? Nie budzi zainteresowania złodzieja. Rewelacyjne zawieszenie, trwały silnik, super zabezpieczona karoseria - zero śladów korozji. Poważnie biorę pod uwagę poszukanie takiego samego auta jak następnego. Postawie w garażu i będzie jako drugie do eksploatacji. Zwłaszcza, ze więcej osób u mnie w rodzinie ma PJ.