Kiedy mój "Lew" przekroczył 200tys przebiegu stwierdziłem że trzeba kupić nowsze auto bo to już pora, więc kupiłem nowe auto innej marki a "Lwa" zostawiłem jako drogie auto, takie "w razie czego". Nadal nim jezdże i to więcej niż tym nowym i w tym momencie ma już 260tyś przebiegu i oprócz filtrów, płynów i oleju nic nigdy w silniku nie wymieniałem! Zaczynam odnosić wrażenie że ten silnnik jest nie zniszczalny. Zawieszenie jest komfortowe ale mało trwałe, ale silnik 1,9D to mistrzostwo świata, a paliwo to on raczej wącha niż spala. Wiem już napewno że to "Lew" zostanie a inne auta bedą wymieniane. Powiedzcie mi tylko, dlaczego przestali produkować takie bezawaryjne modele aut a zastąpili je jakimiś HDI itp ....?