To był mój pierwszy samochód i naprawdę nie miał lekko, aż dziwne że przez dwa lata jeździłem nim najpierw ja potem kuzyn i że to auto w ogóle przeżyło. Samochód naprawdę bezawaryjny i bardzo wytrzymały. Spalanie 7 litrów na setkę to naprawdę max (katowanie auta), na trasie wychodziło ok 6 litrów oczywiście wysokie obroty gaz w podłodze, wyprzedzanie tira z 3 biegu (do 115 km/h jechał na trójce, potem czwórka ponad 140 i na 5 biegu już nie chciał zbytnio przyśpieszać). Prędkość maksymalna ok. 155 km/h a z dobrej przepaści pojechał nawet 170 km/h