Trzy miesiące szukałem VW T4 Multivan albo Caravelle za granicą, ale ceny i wyeksploatowanie przemówiły do głowy. Za dobrego VW z 2000r trzeba wyciągnąć z kieszeni co najmniej 10.000E. W ten oto sposób zdecydowałem sie na Vivaro. Trafił mi się z grudnia 2003 z silnikiem 1.9dti od inżyniera z niemieckiej DEKRY, gość chyba kochał ten samochód bo brak śladów zużycia, jeździ jak nowy, oprócz klamek i lusterek wszystko razem z nadwoziem jest srebrne, dodatkowo ma Webasto i "kangura" z przodu,na wszystko pełna dokumentacja serwisowa i rachunki.Wcześniej 7 lat jeździłem benzynowymi Omegami i byłem zakochany, bałem sie przesiąść do auta typu Vivaro ale to po prostu rewelacja.Ma tylko jeden feler w instrukcji V max to 155km-h, a ja jechaem bey problemu 170!!!zrobiem przez 3 tygodnie 5000km, pali od 6,7 do 7,5,wygodny.Jestem zachwycony.