Stosując wszelkie możliwe w automacie zasady ecodrivingu na trasie przy prędkościach oscylujących w granicach 78-98 km/h można zejść ze spalaniem do nawet 6.4 litra. Idąc w drugą stronę, pałując auto po mieście może wypalić nawet i 23/100 [liczone z dzienników kosztów]. Jeżdżąc po mieście spokojnie i bez szarpania gazem najniższy uzyskany przeze mnie wynik to 13.2/100. W trasie przy circa 140 km/h auto nie przekracza 9 litrów, do 180/h pali w granicach 13/100, przy stałych prędkościach tego rzędu możemy nawet zejść ze spalaniem do 11/100. Ewidentnie brakuje mu piątego biegu w skrzyni, chociażby w formie nadbiegu, daje się to odczuć (tylko w spalaniu, nie w komforcie jazdy - w aucie nadal jest cicho) przy prędkościach powyżej 150 km/h, gdzie bieg IV balansuje w okolicach 3/3.5 tys. obrotów.
W telegraficznym skrócie, auto do łykania kilometrów na trasie w pełnym splendorze, luksusie, przepychu i bogactwie, ale pod żadnym pozorem nie do jazdy miejskiej, chyba że jesteśmy parówkowym potentatem, wtedy śmiało.