Raporty zużycia paliwa Opel Insignia I Sports Tourer

Jestem szczęśliwym posiadaczem od 2 tygodni Opla Insigni. Jak na razie miałem przyjemność wracania tym samochodem autostradą ze Szczecina do Krakowa. Autko na ustawionym tempomacie 165 km/h miało średnie spalanie 7,0 l, byłem mile zaskoczony. Zawieszenie świetne, "twarde" ale takie jak powinno być, 160 KM spokojnie wystarcza do jazdy zarówno w trasie jaki po mieście. Wersja Cosmo + pakiety naprawdę nic więcej nie potrzeba. Jedynie widoczność jest naprawdę utrudniona no ale coś za coś wersja Sport Tourer mówi sama za siebie...

Przejechałem na razie około 14000 km. Przyznaję chciałbym żeby spalanie było nieco mniejsze ale jak się kupuje auto w takiej wersji to jest się tego świadomym. Mam już 30 lat za kółkiem. Jeżdziłem różnymi markami, lepszymi też. Teraz nastawiłem się na doznania. Jak na razie rewelacja. Auto smiga jak po sznurku. Jest niprawdopodobnie szybkie. Po załozeniu zimowych markowych opon, jak nie po sniegu. Właściciele wielu droższych i bardziej markowych aut partzec mogą tylko z zazdrosci i to z tyłu. Wyposazenie bajka. Uwaga trzeba przyzwyczaic się do duzej masy szczególnie podczas hamowania. Sprawdziło się w kazdym calu. Auto kosztuje nie małe pieniadze, ale jest co najmniej o jeden segment wyzej niż je kwlifikują. Ci co na nie narzekaja prawdopodobnie nim nie jeździli lub dyskwalifikują je wyłacznie za spalanie. Tak bez namysłu kupiłbym jeszcze raz to samo auto. Polecam tym którzy chcą się relaksowa w czasie jazdy.

średnie zużycie paliwa od 34 tys km (głównie trasa) to 9,6 litra/100 km automatyczna skrzynia biegów - fajna

Jak na razie mam te same osiągi jak i w Toyocie 2 litrowej. Oczywiście, że przy prędkościach pow. 180 km wzrasta, ale to logiczne. Przy 240 nie czuje się tej prędkości, a trzymanie drogi b.dobre. Toyotka przy 220 bardziej poddawała się wiatrom bocznym i paliła pow.160 jak smok. Tu zużycie jest bardziej równomierne do prędkości

Witam. Ciąg dalszy obserwacji 160-konnego diesla z automatem. W pamiętny dzień, w którym spadł na ziemię samolot prezydencki, wykonałem podróż z Warszawy do Gdańska i z powrotem. W drodze powrotnej, jadąc zgodnie z przepisami (jak zwykle) udało mi się uzyskać (tuż przed Warszawą) średnią 6,2 l/100 km. I uważam to za spory sukces. Praca skrzyni automatycznej w dalszym ciągu nie spełnia moich oczekiwań, start na skrzyżowaniu to dramat. W mieście spalanie utrzymuje się w z zakresie 10,8 - 12,1 l/100 km (w weekend mniej - mniejsze korki). Najczęściej 11,6 l/100 km. I chyba już nie będzie inaczej. Na dokładkę skrzynia zaczyna chyba troszkę hałasować - pobieżne sprawdzenie automatu w serwisie nic nie wniosło. W ogóle mam wrażenie, że serwisanci traktują Insignię jak "śmierdzące jajo". Boją się tego samochodu... W połowie czerwca jadę na południe Polski. Sprawdzę samochód "w górkach i pagórkach". Kiedyś wracałem Vectrą z tej trasy (do Warszawy) na jednym tankowaniu. Zobaczymy, czy ten manewr da się powtórzyć, przecież Insignia ma bak większy o 10 l... Pozdrawiam.

niestety pali jak mały czołg, zarówno w mieście jak i poza miastem

Dalszy ciąg uwag o automacie. Wiosna. Spalanie w mieście spadło do 11,6 l/100km. Zmniejszyły się problemy z obrotami biegu jałowego, co nie znaczy, że ich nie ma. Moja stara Vectra spalała (rozgrzana) na biegu jałowym ok.0,5-0,6 l/h, z klimatyzacją - 0,7 l/h. Insignia nie schodzi poniżej 0,9 l/h!! Najczęściej 1,1-1,3 l/h. Ten silnik nie ma prawa spalać mało! Do tej pory serwis Opla twierdził, że nieco wysokie obroty (1000-1050/´) wynikały z: 1. chęci spalania cząstek stałych w filtrze 2. chęci dogrzania kabiny 3. z powodu niskiego napięcia w akumulatorze, natomiast nie z chęci napędzania samochodu!! Otóż nieprawda. Od kilku dni jest dość ciepło i silnik nie wchodzi na obroty powyżej 800/´ (albo wchodzi po bardzo krótkim czasie). Zdarzyło się, że obroty spadły do tych 800/´, gdy silnik nie osiągnął nawet 50 st.C!! Czyżby nagle nie chciał spalać cząstek stałych w filtrze? Praca diesla nie ma związku z temeperaturą silnika, tylko z temperaturą otoczenia!! Paranoja! Po prostu źle zaprogramowana skrzynia i fatalnie ustawiony tryb pracy biegu jałowego. Opel, a właściwie jego inżynierowie, nawalili na całej linii. Poczekam jeszcze do wczesnego lata (będzie dłuższa trasa i troche cieplej) i sprawdzę jeszcze raz możliwości automatycznej skrzyni biegów. Może się okazać, że nie jest to samochód na zimę... Zastanawiam się też nad listem do Opla... Pozdrawiam.

te dane dotyczą automatycznej skrzyni biegów, rzeczywistości daleko do danych z folderów Opla

Teraz porcja dziegciu do beczki miodu - automat, pomimo że diesel, to nie czołówka oszczędności; w mieście 10,5, najlepsza wersja na trasie to 7,3. Nie wiem czy to tylko mój tak ma ale z tego co czytam, to wypada fatalnie w porównaniu do manualnej skrzyni. Wg folderów Opla nie tak miało być chociaż naprawdę się starałem; potem machnąłem ręką, jeździłem po swojemu - a zużycie specjalnie nie wzrosło!Wg moich obserwacji ten automat szczególnie "pije" w korkach miejskich.