Dalszy ciąg uwag o automacie. Wiosna. Spalanie w mieście spadło do 11,6 l/100km. Zmniejszyły się problemy z obrotami biegu jałowego, co nie znaczy, że ich nie ma. Moja stara Vectra spalała (rozgrzana) na biegu jałowym ok.0,5-0,6 l/h, z klimatyzacją - 0,7 l/h. Insignia nie schodzi poniżej 0,9 l/h!! Najczęściej 1,1-1,3 l/h. Ten silnik nie ma prawa spalać mało! Do tej pory serwis Opla twierdził, że nieco wysokie obroty (1000-1050/´) wynikały z:
1. chęci spalania cząstek stałych w filtrze
2. chęci dogrzania kabiny
3. z powodu niskiego napięcia w akumulatorze,
natomiast nie z chęci napędzania samochodu!! Otóż nieprawda. Od kilku dni jest dość ciepło i silnik nie wchodzi na obroty powyżej 800/´ (albo wchodzi po bardzo krótkim czasie). Zdarzyło się, że obroty spadły do tych 800/´, gdy silnik nie osiągnął nawet 50 st.C!! Czyżby nagle nie chciał spalać cząstek stałych w filtrze? Praca diesla nie ma związku z temeperaturą silnika, tylko z temperaturą otoczenia!! Paranoja! Po prostu źle zaprogramowana skrzynia i fatalnie ustawiony tryb pracy biegu jałowego. Opel, a właściwie jego inżynierowie, nawalili na całej linii. Poczekam jeszcze do wczesnego lata (będzie dłuższa trasa i troche cieplej) i sprawdzę jeszcze raz możliwości automatycznej skrzyni biegów. Może się okazać, że nie jest to samochód na zimę... Zastanawiam się też nad listem do Opla...
Pozdrawiam.