Auto zakupiłem w czerwcu br. Już zaczynam żałować zakupu i szkoda tych 17 wydanych tys. na zakup. Samochód niby serwisowany, przejechane 100 tys. z pierwszych rąk. Ale żeby doprowadzić go do przyzwoitości musiałem trochę grosza włożyć. Samochód wg mechanika był igła. Samochód pali dużo jak na gabaryty auta i moc silnika. Lubi wysokie obroty, ale nie jeździ jak honda civic. Poprzednio miałem focusa I 1.8 benzyna. Silnik bardziej dynamiczny i zdecydowanie mniej palił. Wnętrze samochodu zdecydowanie obszerniejsze i wygodniejsze. Wsiadam do astry włączam klimę i niespodzianka, chodzi jakby ktoś włączył sieczkarnię. Fotele strasznie nie wygodne, środek taki sobie. Wiele negatywnych rzeczy nasłuchałem się o swoim fordzie i byłem przy astrze nastawiony na skok do przodu, a tu takie rozczarowanie. Kiepski mały samochodzik z bardzo dużym spalanie. W mieście dużo ponad 10 litrów. Ogólnie pali tyle co mój stary polonez, z tą różnicą, ze w polonezie można było coś przewieść i jechać śmiało w cztery osoby. Astra jest chyba 2 osobowa ;) Na chwilę obecną przesiadając się z focusa I jestem bardzo rozczarowany. Miał być skok do przodu, a jest co jest. I niby auto o jedną epokę nowsze. Niby :(