Wbrew obiegowym opiniom Ople nie psują się, pod warunkiem, że nie wyciskamy z nich siódmych potów. Silniki to sprawdzone konstrukcje, zawieszenia również są proste i trwałe, coraz lepiej jest z trwałością blach (podobno Astra II ma pełny ocynk). Do tego łatwość napraw, wymian itp. i części tanie jak barszcz. Zniżki na ubezpieczeniu - czegóż chcieć więcej. Dla porównania dodam tylko, że mój wujek ma niepsującego się Avensisa, który nie psuje się tylko w testach Adacu. A tak naprawdę wymaga drobnych napraw tak jak moja Astra, a ceny części (nawet zamienników to 2,5 raza więcej niż w Oplu).