W lecie na wczasach nie było gdzie szaleć, autko było nowe i ostrożnie eksploatowane i taki wynik uzyskałem na całym baku tj ok 500 km. Udało się go powtórzyć na katowickiej nie tak dawno, bo jak ją oradarowali to nie za bardzo jest gdzie docisnać. W samym mieście już kilka razy przeskoczyłem 10 l chociaż obiecują 8.8 - skośnoocy optymiści. Co do jakości wykonania autka Made in Japan - jestem pierwszym właścicielem, auto ma 10 lat (180 tys) i NIC NIGDY SIE w NIM NIE ZEPSULO! ZUZYLO TAK: sprzegło, amortyzatory, tarcze hamulcowe, chyba gdzies koło miski puszcza olej, ale tak 100% niezawodności. Nowego Nissana nie kupię - robiony razem z Francuzami w Euopie.