Zimą w mieście, parkując pod chmurką, odparowując non stop szyby klimatyzacją po wejściu do z zamarzniętego auta, podgrzewając namiętnie fotele, szyby, lusterka i co tylko da się podgrzać :), ciągle się spiesząc w mieście i na trasie oraz nałogowo kręcąc bączki wieczorami pod supermarketem - auto spala 12 litrów... Dodam, iż jeżdżę pusty. Latem na długich dystansach przy spokojnej jeździe, kiedy odkrywam Piąty bieg :D spalanie dramatycznie spada...