Zasadniczo podstawa nauczyć się jeździć autoamtem. Dawniej mi pił sporo więcej, aktualnie jest nadzwyczaj zadowolony, a nie jeżdżę na emeryta, a mimo to nie osiągam wiecej niz 9,5 l/100 km - miasto, a w trasie już spokojnie mieszczę się do 6 litrów, do Vmax - 90-110km/h.
Sam nie mogłem w to uwierzyć. Dawniej - 10-12 l miasto, 7,2 trasa.
Z mojego doświadczenia wynika, że:
- rozpędzać dynamicznie, najkrócej jak się da, ale
- jadąc ze stałą prędkością zdecydowanie oduczyć się niepotrzebnego dociskania gazu - tzn. nawet lekko odpuścić gaz, byleby obroty nie spadały.
Okazuje się bowiem, że zwłaszcza w obciążonym aucie można lekko za mocno dociskać gaz i auto albo bardzo delikatnie przyspiesza - prawdziwe pożeranie paliwa na wysokim biegu, albo po prostu jedzie ze stałą prędkością, ale ma ciąglw za dużo paliwa.
Po prostu psychologia, nic więcej. Obawa, że pod pedałem za mało - jest głupia i paliwożerna. Sprawdź, na jak niskim uchyleniu gazu jesteś w stanie jechać ze stałą prędkością i pilnuj tego. Na końcu będziesz zadowlony. Jak masz wyprzedzać - jak punkt pierwszy - kickdown i ile się da z niego wycisnąć, przy czym pamiętaj, że diesel na mechanicznie sterowanej pompie czasem dostaje za dużo, więc - z wyczuciem, bo tylko przelwasz paliwo przez cylidnry, a auto mozę zebrać się lepiej przy powolniejszym dociaskaniu gazu.
Pozdrawiam