Tak naprawdę największym kosztem i jednocześnie problemem jest sam zakup auta. Zadbane egzemplarze albo są trzymane przez właścicieli dla dzieci, wnuków lub służą jako lokata kapitału, albo kosztują min. 18.000zł. Kosztowne na pewno są wymiany olejów - w silniku i skrzyni. Ale gdy ceny zestawi się z podobnej klasy autem współczesnym - śmiech na sali! Codziennie dojeżdżam 50km do pracy w jedną stronę. Spalanie około 6,3-6,7. Zimą jeżdżę służbowym - W124 stoi w garażu. Na allegro, olx lub fanpagach na facebooku jest tyle części do tego auta, że w miesiąc można złożyć samochód ;)