Powiem tak: "Nikt nie jest doskonały!". Silnik ma ćwierć wieku. Mimo, iż "Niemiec", to swoje wypić musi jak rodak znad Wisły. Coś za coś, to nie zlepek plastików, blachy jak papier czy 3-cylindry. To przecież dwie tony, solidnego żelastwa na rami z wałem i tylnym napędem - to musi ważyć i żreć paliwo! W trasie np. 2200 km (W-wa-Duisburg-W-wa, przy spokojnej jeździe 110-120 km, na niemieckim paliwie, bez przeciążenia - nawet 9 l./100 km, w stolicy i w "korkach+ nawet 12,5 l/100 km. Ceny części i napraw nawet w starym serwisie mercedesa gdzie obok aut nowych spotykają się 124-ki z 123-kami i 107-kami - stosunkowo przyzwoite, zwłaszcza iż jest gwarancja bezawaryjnej jazdy do następnego przeglądu i.. zawsze jest możliwy wybór pomiędzy oryginałem a zamiennikiem (których jest w bród). Po prostu nie można "skrobać dupy szkłem...).