Powiem tak: kupując używane auto, które kiedyś w salonie kosztowało tyle co praktycznie dom za miastem musi być drogie w utrzymaniu jeśli chcemy wszystko robić na bieżąco i utrzymywać go w idealnym stanie. Nie ma cudów. Przez niecały rok użytkowania nazbierałem faktur na kwotę ponad 15 tyś zł i nie licząc turbiny i kompresora do Airmatic cała reszta to tylko rzeczy eksploatacyjne takie jak hamulce, wahacze, łączniki, oleje itp. Oczywiście nie wliczam paliwa, ubezpieczenia itd. Mimo wszystko uważam, że nie ma tragedii.